Magiczne miasto niedźwiadków i czarownic

Kiedyś siedziba książąt, dzisiaj prawdziwa perełka na turystycznej mapie województwa. W Słupsku każdy znajdzie coś dla siebie – niezwykłą architekturę, sztukę i mnóstwo dobrej zabawy!

Ludzie zaczęli osiedlać się w tym rejonie już w paleolicie. Tak, jak na całym Pomorzu, zajmowali się głównie polowaniem na renifery i to właśnie z kości tych zwierząt zrobione są najstarsze znalezione tutaj narzędzia.  Z czasem ludzie zaczęli prowadzić bardziej osiadły tryb życia. Zajęli się rolnictwem i rozwijali swoją kulturę.

Pomiędzy ramionami rzeki Słupi powstał gród. Znajdował się na trasie szlaków handlowych, więc jego znaczenie ciągle rosło. Początki osadnictwa datuje się tutaj nawet na IX wieku, a prawa miejskie dostał Słupsk w XIII wieku od księcia Świętopełeka II. Jednym z ciekawszych znalezisk z początków istnienia miasta jest granitowa płyta, którą znaleziono pod dawnym kościołem Św. Piotra. Widnieje na niej wizerunek ludzkiej postaci. Widocznie założyciele pierwszej chrześcijańskiej świątyni postanowili ją zbudować na pogańskim miejscu kultu.

Fot.1. Stella słupska (Autor Hoa binh)

Duńskie Pomorze

Warto pamiętać, że przed wiekami Pomorze było odrębnym tworem: toczyło własne wojny i zawierało sojusze. Zawsze jednak blisko mu było do Polski. Związki pomorsko-polskie zacieśniały się, ale do czasu. Po hołdzie lennym w Lubece, Bogusław I został lennikiem Fryderyka I Barbarossy, cesarza niemieckiego. Władca Pomorza miał chrapkę na duńskie ziemie na pogańskiej wyspie Rugi. Wyprawił się na nią, ale okazało to się jego wielką porażką. Prawie cała flota Bogusława została rozgromiona. Nie miał innego wyboru, jak tylko złożyć hołd Duńczykom. Od teraz to oni mieli wielkie wpływy na Pomorzu.

Chwilowe osłabienie Duńczyków wykorzystał Świętopełek i w 1226 roku przyłączył ziemie słupskie do Pomorza Gdańskiego. Kolejnym niezwykłym momentem w historii tych ziem, było ich zastawienie Krzyżakom. Dobiegł czas spłaty zastawu, ale książęta nie mieli środków, by go wykupić. Na pomoc przyszli więc mieszczanie, którzy brakującą kwotę wyłożyli z własnej kieszeni.

Bursztynowy Miś

Jednego z najważniejszych odkryć (i, trzeba przyznać, najbardziej uroczych) doszło przypadkiem podczas kompania torfu. Znaleziono wtedy figurkę niedźwiadka w całości wykonaną z bursztynu.

Słupski Niedźwiadek Szczęścia mógł zostać wykonany nawet w 1700 roku p.n.e. Prawdopodobnie stanowił talizman łowcy niedźwiedzi. Według legendy, figurka ma przynosić szczęście. Obecnie niedźwiadka można podziwiać w Muzeum Narodowym w Szczecinie, ale jego liczne kopie znajdują się w Słupsku. Powstał nawet specjalny szlak, którym można podążać, by podziwiać kolorowe zwierzaki stworzone przez artystów.

Fot.2. Niedźwiadek ( Autor www.slupczewski.pl, Michał Słupczewski)

Słupskie czarownice

Odwiedzając Słupsk koniecznie trzeba odwiedzić Zamek Książąt Pomorskich. Mieszkanką tej rezydencji była Anna de Croy – ostatnia z rodu Gryfitów.  Dziś mieści tam się muzeum z niezwykłymi pamiątkami po burzliwej historii tych ziem, z kolei w Białym Spichlerzu zobaczyć można kolekcję dzieł Witkacego. Warto odwiedzić także Basztę Czarownic. Nazwa mówi wszystko o jej przeszłości – więziono w niej kobiety oskarżone o czary. Dzisiaj w tym miejscu mieści się Bałtycka Galeria Sztuki Współczesnej.

Fot.3. Baszta Czarownic (Autor Magda Felis CC BY-SA 3.0 PL)

Rzekomą czarownicą ze Słupska, która miała zapisać się w historii, była Katarzyna Zimmerman, później nazwana również Triną Papisten. Kobieta wyszła za mąż za miejscowego rzeźnika. Katarzyna okazała się być urodzonym handlowcem, więc mały sklepik małżeństwa zaczął się rozrastać. To raziło w oczy innych. Konkurencja postanowiła się jej pozbyć…

Kobietę oskarżono o czary i uwięziono. Katarzynie zgotowano straszny los: torturowano ją, a ostatecznie spalono żywcem na stosie.

Papisten to nie nazwisko, ale przydomek, mający oznaczać „papistkę”. Katarzyna była gorliwą katoliczką, co nie podobało się rządzącym wtedy w obecnym Słupsku protestantom. Obecnie imieniem Triny nazwano rondo w mieście.

Pizza i papieski szlak

Niewielu wie, że właśnie w Słupsku znajduje się najstarsza pizzeria w Polsce. Ma już prawie 50 lat i powstała w barze mlecznym „Poranek”. Wielbiciele cienkiego, jak papier, ciasta mogą poczuć się zawiedzeni, ale warto spróbować pierwszej pizzy w naszym kraju!

Dodatkowe kilogramy po zjedzeniu takich pyszności można zgubić na mnóstwo różnych sposobów korzystając ze szklaków w okolicach Słupska. Na szczególną uwagę zasługuje Papieski Szlak Kajakowy. Na pokonanie całej trasy warto zarezerwować sobie tydzień, bo biegnie ona do Słupska aż z Gowidlina. Oczywiście można wybrać się na krótszą wycieczkę korzystając jedynie z fragmentu szlaku. Trasa powstała, by upamiętnić spływ kajakowy Karola Wojtyły i jego przyjaciół z 1964 roku.

Dla tych, co wolą pozostać na lądzie, przygotowano trasy Nordic Walking o różnej długości. Wielbiciele dwóch kółek też znajdą coś dla siebie. Warto wybrać się na rowerową przejażdżkę szlakiem „Pierścień Gryfitów”. Ze Słupska należy dojechać do Swołowa, a tam rozpoczyna się pętla po ziemi słupskiej. Podczas takiej wycieczki można podziwiać nie tylko niezwykłe krajobrazy, ale i wyjątkową architekturę tych ziem.

Fot.4 Panorama Słupska (www.slupsk.pl, fot.Michał Słupczewski)

 

opracowała: Iwona Nody

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *