Bursztynowa kraina

Mawiano, że figurka człowieka wykonana z bursztynu jest cenniejsza od samego człowieka. Jantar był wart aż tyle, bo nie tak łatwo znaleźć bryłkę odpowiedniej wielkości. Kto miał bursztyn, ten miał bogactwo i władzę. Krzyżacy wprowadzili więc za jego nielegalne posiadanie karę śmierci. Dziś na szczęście prawo nie jest już tak rygorystyczne.

Jeżeli po zimowym sztormie znajdziemy piękny bursztyn na plaży, możemy go bezpiecznie i legalnie zabrać ze sobą. Zabronione jest jednak używanie po wydobywania jantaru maszyn. Nie tylko niszczy się przyrodę, ale i można zapłacić mandat. Nie jest to jednak kara taka, jak za czasów krzyżackich…

Niestety, wiele osób wciąż wydobywa bursztyn nielegalnie łamiąc nie tylko prawo, ale i tworząc zagrożenie dla ludzi i zwierząt. Pod osłoną nocy wodę pod wysokim ciśnieniem wpompowuje się w szczeliny. Następnie przeszukuje się ziemię w poszukiwaniu „złota Bałtyku”. Dziury pozostawiane są bez zabezpieczenia i mogą stanowić śmiertelną pułapkę niewartą żadnego zysku.

 

Skarby morza w ziemi

Bursztyn kojarzy się z morzem. Kiedyś nawet używano specjalnych siatek zwanych kaszorkami, by odebrać go Bałtykowi. Najwięcej jantaru kryje nie woda, a ziemia. Kilka lat temu głośno było o otwarciu kopalni na gdańskiej Przeróbce. Sen o wielkiej kopalni bursztynu jest dużo starszy. Z resztą, było ich kiedyś w naszym województwie całkiem sporo. Należałoby w tym miejscu wspomnieć o Możdżanowie…

Bursztyn dawał pracę wielu handlarzom i rzemieślnikom. Nie tak łatwo go pozyskać, a poszukiwanie często przypominało loterię. Nie było wiadomo, gdzie może się kryć. Zdarzało się, że los uśmiechnął się do rolnika i podczas orki na swoim polu odnalazł bryłę, która zapewniła mu spory dopływ gotówki. To rozpalało wyobraźnię. Właśnie dlatego Joseph Liepman otworzył w XVIII wieku w Możdżanowie kopalnię.

Prawdopodobnie miała ona charakter odkrywkowy (choć tutaj naukowcy się spierają). Ponieważ w tych czasach nie marzono nawet o koparkach, olbrzymie ilości ziemi musiano przerzucić ręcznie. W kopalni mogło ciężko pracować nawet 100 osób. Są i tacy, którzy twierdzą, że stworzono podziemne szyby, w których górnicy ryzykowali życie, by na powierzchnię wyciągnąć cenny bursztyn.

Kopalnia to jednak kapryśna inwestycja. Z dnia na dzień Joseph Liepman stracił wszystko. Szyby zalała woda, a on sam zbankrutował. Pozostały po nim jednak bałtyckie klejnoty, które przyozdabiały biżuterię bogaczy w całej Egipcie.

Dawna kopalnia dla turystów

Bursztyn wydobywano w wielu miejscach, m.in. w Ugoszczy, Dretyniu czy Borzytuchomiu. W naszym województwie istnieje mnóstwo miejscowości nazwami nawiązujących do tego surowca. To pozostałość po dawnych ich funkcjach. W Bąkowie istnieje rezerwat przyrody nieożywionej Bursztynowa Góra. To dawna kopalnia odkrywkowa bursztynu zwana także „Kopalnią Króla Salomona”. Jantar być może wydobywano tutaj już w średniowieczu. To jednak tylko przypuszczenia. Z całą pewnością wiadomo jednak, że intensywnie zaczęto bursztyn odbierać tutejszej ziemi w XIX wieku. Teraz to idealne miejsce na pieszą wędrówkę i podziwianie porośniętych przez roślinność lejów.

Bursztynowy niedźwiadek

Z obrobionego bursztynu słynie Gdańsk. Pierwsze pracownie pojawiły się tam już w X wieku. Bursztynowe cuda trafiały stąd na dwory w całej Europie. Warto odwiedzić Muzeum Bursztynu, gdzie podziwiać można okazy pochodzące nawet z neolitu. To właśnie do Gdańska przybywają turyści z całego świata, by zakupić piękną biżuterię z jantarem.

Jedną z najbardziej wyjątkowych rzeźb w bursztynie jest Słupski Niedźwiadek Szczęścia. Ten uroczy zwierzak mógł zostać wykonany nawet w 1700 roku p.n.e. Prawdopodobnie stanowił talizman łowcy niedźwiedzi. Według legendy, figurka ma przynosić szczęście. I chyba jest w tym ziarenko prawdy, bo od kiedy ją odnaleziono nastąpił dynamiczny rozwój Słupska. Obecnie niedźwiadka można podziwiać w Muzeum Narodowym w Szczecinie.

Sympatyczny miś zainspirował artystów do stworzenia różnobarwnych jego kopii, które pojawiły się w różnych miejscach Słupska. Powstał specjalny szlak, którym można podążać, by podziwiać kolorowe zwierzaki.

Na bursztynowej mapie nie może zabraknąć Pruszcza Gdańskiego. To stamtąd złoto Bałtyku trafiało nawet do Cesarstwa Rzymskiego. Dziś w Międzynarodowym Bałtyckim Parki Kulturowym „Faktoria” organizowane są zajęcia dla najmłodszych i tych troszkę starszych, które pomagają przybliżyć nie tylko historię bursztyny, ale i nauczyć, jak odróżnić ten naturalny od sztucznego. Dowiedzieć się można także, jak przed wiekami pracowali bursztynnicy.

 

Małe bursztynowe szlaki

Szlak bursztynowy biegł od Morza Śródziemnego aż do Petersburga. Nie trzeba jednak wybierać się w tak długą podróż. Warto wsiąść na rower i udać się na wycieczkę Szlakiem Bursztynowym. Swój bieg rozpoczyna w Otominie. Po drodze odwiedzić można Międzynarodowy Bałtycki Park Kulturowy „Faktoria”, czy przyjrzeć się elektrowniom wodnym. Szlak łączy się ze Pomorską Bursztynową Trasą Pieszą AMBER, która prowadzi z Gdyni do Pruszcza Gdańskiego.

Ziemia w Polsce może skrywać nawet 1118 ton bursztynu. Ma wiele zastosowań. Jantar może i stać się biżuterią, i posłużyć do stworzenia nalewki, którą podobno bardzo sobie cenił Mikołaj Kopernik.

opracowała: Iwona Nody

2 komentarze

  1. Ambasador Bursztynu

    Wszystkich zainteresowanych BURSZTYNEM zapraszam do sprawdzenia konta ambasadora burasztynu na instagramie @amber_ambasador .
    Znajdziesz tam topowych polskich i światowych wykonawców
    biżuterii w bursztynie, oraz ciekawe okazy bursztynów, oraz przeróżne inkluzje czyli owady zatopione w bursztynie. Miłego dnia 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *