W odpowiedzi na doniesienia o spadającej skuteczności pestycydów w wielu rejonach świata Instytut Ogrodnictwa w Skierniewicach prowadzi monitoring form odpornych patogenów. Poniżej kilka przykładów wyników eksperymentów wykonanych na izolatach grzyba powodującego najgroźniejszą chorobę jabłoni: parcha. W największych rejonach sadowniczych ponad 55% badanych sadów wykazuje odporność na fungicydy dodynowe, ok. 30% na strobiluryny i prawie 20% na anilinopirymidyny.
W innych badaniach analizowano izolaty grzybów z rodzaju Neofabraea, sprawcy gorzkiej zgnilizny jabłek powodujące duże straty w przechowywanych owocach. Dotychczas najbardziej skuteczny w zwalczaniu tej choroby jest TOPSIN 500 S.C. zawierający tiofanat metylu z grupy benzymidazoli. Szczegółowe analizy wykazały, że ponad 60% izolatów uzyskanych z porażonych jabłek było odpornych na tę substancję, natomiast formy wrażliwe występowały z reguły na jabłkach pochodzących z młodych drzew nietraktowanych wcześniej fungicydami z tej grupy.
Podobne przykłady nabywania odporności można mnożyć na przykładzie owadów i roztoczy. Jedno z ciekawych badań, w którym oceniano odporność mszycy jabłoniowej i niezwykle groźnej mszycy jabłoniowo babkowej nieco dokładniej wyjaśniało mechanizm odporności. U 20% mszyc odpornych na insektycydy zauważono, dzięki nowatorskim metodom, podwyższoną aktywność systemu enzymatycznemu MFO – oksydaz o funkcjach mieszanych. Oksydazy są odpowiedzialne za detoksykację organizmu bo biorą udział w metabolizmie wielu insektycydów z grupy fosforoorganicznych, związków acylomocznikowych, czy neonikotynoidów.
Celem tego typu badań jest opracowanie metod, które w krótkim czasie są wstanie wykryć i oszacować odporność agrofagów na poszczególne substancje aktywne, by móc podjąć decyzję o zaprzestaniu używania nieskutecznych pestycydów i zmianę dotychczasowej metody ochrony.
Prace badawcze w sadach w rejonie jeziora Bodeńskiego wykazały przydatność szybkich testów wykrywających populacje grzybów patogennych odpornych na poszczególne pestycydy. Kilka lat wcześniej zauważono znaczący spadek skuteczności preparatów z grupy triazoli, które były ważnym składnikiem strategii walki z grzybem powodującym parcha jabłoni nazywanej strategią na „kanapkę”. Polega ona na wykonaniu pierwszego oprysku preparatem powierzchniowym przed spodziewanym deszczem, a następnie na wykonaniu drugiego oprysku po deszczu preparatem działającym systemicznie, bardzo często z grupy triazoli. Po dokładnej analizie stopnia uodpornienia się na pestycydy zdecydowano o wycofaniu nieskutecznych środków i zmianie strategii. Zmiana polegała na wprowadzeniu preparatów fosforynowych wspomagających działanie preparatów kontaktowych w miejsce triazoli. Coraz częstsze przypadki nabywania odporności zachęciły firmy z branży chemicznej do badań i produkcji kolejnych nowych substancji wspomagających. Poszukiwania idą wielotorowo od wyżej wspomnianych fosforynów przez wspomagacze tworzące na liściu mechaniczną barierę ze związków krzemu, które utrudniają przenikanie przez kutikulę liści strzępek infekcyjnych zarodnika grzyba.
Ścisłe badania wykazały że pozostałości dithianonu czy dodyny stosowanych do zwalczania sprawcy parcha jabłoni wykrywane są w jabłkach jeszcze po 130 dniach po zabiegu, a cyprodynil po 75 dniach.
Wzrastająca świadomość o dalekosiężnych skutkach stosowania pestycydów oraz konkurencja skłoniła duże sieci handlowe do wprowadzenia własnych wymagań co do pozostałości substancji aktywnych. W Niemczech sieć ALDI dopuszcza obecność w owocach maksymalnie 4 substancji aktywnych, a sumaryczny poziom nie może przekraczać 80% normy europejskiej. Z kolei LIDL i KAUFLAND wymagają by poziom pozostałości poszczególnych substancji aktywnych nie przekraczał 33% norm europejskich.
Mariusz Anioła
Specjalista ds. sadownictwa
Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Gdańsku