Przy ujściu Wierzycy do Wisły leży urokliwa miejscowość o bardzo długiej historii, która łączy nowoczesność i tradycję. W Gniewie znajdą dla siebie miejsce i fani Harrego Pottera, i miłośnicy kajaków.
Nazwa miasta od razu nasuwa na myśl silne emocje. Jedna z legend wyjaśnia jej pochodzenie. Opowieść mówi o tym, jak to pewien rybak wraz z piękną żoną i dzieckiem, osiedlił się w tej okolicy. Nie było tu jeszcze grodu, tereny te były dzikie, a ludzie niechętnie budowali swoje domostwa. Kiedy mężczyzna wypłynął łowić ryby, reszta rodziny udała się nad Wisłę. Maluch bawił się na brzegu, a kobieta weszła do wody zrobić pranie. Niestety, niespodziewany wir nagle wciągnął kobietę pod wodę. Kiedy rybak wrócił z połowu, w domu nikogo nie było. Wściekły zaczął wygrażać rzece. W złości niszczył górę, na której stał jego dom, i piaskiem z niej zasypywał Wisłę. Pagórek stawał się mniejszy i mniejszy. Na płaskiej powierzchni zaczęły powstawać nowe domy. Niebawem powstał tam gród.
Rybak, którego od tego czasu zaczęto nazywać Gniewnym, myślał, że stracił i żonę i syna. Pewnego dnia wypłyną na rzekę i zobaczył mewę niosącą w dziobie rybę. Zaciekawiła go, więc zaczął śledzić ptaka wzrokiem. W zaroślach dostrzegł chłopca. Mewa usiadła na jego ramieniu i oddała mu swój połów. Ów chłopczyk był zaginionym synem Gniewnego. Ludzie mówili, że matka przybrała postać ptaka, by opiekować się synem. Od tego czasu mewa ma swoje miejsce w miejskim herbie.
Burzliwe dzieje zamku
Już ponad 4,5 tys. lat temu osiedlali się w tej okolicy ludzie. Nic dziwnego, bo przebiegał tędy ważny Szlak Bursztynowy łączący handlowo Morze Bałtyckie z Morzem Śródziemnym. Gdy ziemie trafiły w ręce Krzyżaków, zapadła decyzja o budowie zamku.
Budowla nie miał łatwo. Zamek powstał w XII wieku i początkowo pełnił niezwykle ważne funkcje militarne i handlowe. Zaliczał się do najpotężniejszych warowni po lewej stronie Wisły. Stanowił nawet siedzibę komtura (czyli swoistego zwierzchnika zakonu). Kto władał Gniewem, mógł sprawować kontrolę nad szlakiem wodnym. W mieście szybko zaczęły pojawiać się spichlerze, port oraz infrastruktura niezbędna, by prowadzić handel.
Kiedy Polska znajdowała się pod zaborami, zamek zmienił swoją funkcję: stał się spichlerzem. Wyburzono gdanisko, zasypano fosy, zniszczono gotyckie sklepienia. Przez pewien czas znajdowało się w nim także więzienie dla recydywistów. Zamek i tak miał ogromne szczęście! Władze pruskie chciały go rozebrać.
Odbudowa i Harry Potter
W 1921 roku zamek strawił wielki pożar. Podczas II wojny światowej przemieniono go na obóz. Przełom lat 60-tych i 70-tych ubiegłego wieku to czas odbudowy tego pięknego zabytku. Część prac prowadzono jeszcze w latach 90-tych. Było warto! Zamek dziś przyciąga mnóstwo turystów. Oferuje atrakcje zarówno dla dorosłych, jak i dzieci. Można tutaj nauczyć się tkać, strzelać z kuszy, uczestniczyć w biesiadzie czy spotkać się z duchami. Aktywnie działają w nim grupy rekonstrukcyjne. W sierpniu przyjrzeć się można inscenizacji bitwy pod Gniewem z 1626 roku. Wtedy to starło się ze sobą dwóch kuzynów: Zygmunt III Waza i Gustaw II Adolf. Mimo krwawych bojów uznano, że był remis – dwie strony były zadowolone z osiągniętych celów: Polacy nie utracili Gdańska, a Szwedzi nie stracili Gniewu (który wtedy był w ich rękach).
Zamek ma wspaniałe atrakcje także dla fanów Harrego Pottera. Fabularyzowane kolonie z pewnością przypadną do gustu młodym czarodziejom. Budowla pełna jest magii. Nic dziwnego, że spotkać w niej można także duchy…
Zamkiem w Gniewie opiekuje się podobno po dziś dzień Zygmunt von Ramungen. Komtur miał być światłym człowiekiem – odradzał wojnę Urlichowi von Jungingenowi, jednak jego głos w tej sprawie nie został wysłuchany.
Wielki Mistrz wezwał Zygmunta do siebie i zmusił do udziału w działaniach wojennych. Komtur zginął podczas bitwy pod Grunwaldem. Od czasu swojej śmierci ukazywał się w Gniewie, ale tylko, gdy źle działo się na zamku. Objawił się m.in. podczas pożaru w 1921 roku. Podobno przeklął wtedy podpalaczy.
Marysieńka i Miś Maciuś
W Gniewie warto przyjrzeć się nie tylko zamkowi. Starostą gniewskim był kiedyś Jan Sobieski, późniejszy król Polski, który dla swojej ukochanej Marysieńki wybudował tutaj pałac. Warto też przyjrzeć się też pozostałościom murów obronny, odwiedzić gotycki kościół parafialny pw. Św. Mikołaja i przejść się po Starym Mieście.
Będąc w Gniewie trzeba odwiedzić Misia Maciusia. Jego figurka znajduje się przy ulicy Sambora. Podczas bitwy pod Gniewem wszyscy mieszkańcy rzucili się na pomoc wojskom polskim. Dzwony na mszę biły, jednak nikt się w kościele nie zjawił – wierni zajęci byli bitwą. Skoro ludzie nie chcieli udać się na mszę – zrobiły to zwierzęta. Przestraszone hukami i wystrzałami schowały się w kościele i prosiły Boga o uspokojenie sytuacji. Zwierzakom dowodził Miś Maciuś. Dzisiaj zwierzak ma nie tylko swoją figurkę, ale nawet własne zestawy ubranek i został oficjalną maskotką miasta.
Zamki gotyckie i kajaki
Gniew leży na turystycznym Szlaku Zamków Gotyckich. Biegnie on przez Warmię, Mazury i Kaszuby. Leżą na nim inne niezwykle ciekawe budowle. Podążając szlakiem można odwiedzić zamek w Bytowie, Malborku, Sztumie, Kwidzynie i Człuchowie.
Zwyczajne zwiedzanie odeszło już do lamusa, dlatego stworzono specjalną aplikację na telefon komórkowy, która nie tylko pomoże poznać historię i ciekawostki związane z danym miejscem, ale dodatkowo wprowadzi element rywalizacji. Aplikacja Szlaki Zamków Gotyckich sprawdzi się nie tylko podczas odwiedzania Gniewu. Poznać bliżej możemy zabytki hydrotechniki, latarnie morskie, Szlak Bursztynowy czy Kopernikowski.
Do Gniewu można dojechać, ale można też dopłynąć. Szlak kajakowy rozpoczyna się w Kościerzynie. Rzeka Wierzyca przepływa przez Zamek Kiszewski z ruinami zamku i pałacyku, Starogard Gdański, Pelplin, grodzisko w Owidzu. Szlak z pewnością docenią miłośnicy hydrotechniki, ponieważ podążając nim można natrafić na kilka elektrowni wodnych i Śluzę Biała Góra. Taka podróż to także możliwość obcowania z przyrodą i bardzo zróżnicowanym krajobrazem. Pokonanie całej trasy powinno zająć 8 dni. Szlak kończy się w Gniewie, w miejscu, gdzie Wierzyca wpływa do Wisły.
opracowała: Iwona Nody