Kajko i Kokosz mieszkali pod Przywidzem

Print Friendly, PDF & Email

Gęste lasy zapewniały dawnym Słowianom pożywienie i drewna do budowy grodów. Warownie dawały schronienie licznym mieszkańcom – tym prawdziwym, i tym fikcyjnym. W jednym z takich grodów, Mirmiłowie, mieszkać mieli Kajko i Kokosz, bohaterowie komiksów Janusza Christy.

Pierwsze komiksy Christy ukazywały się w Wieczorze Wybrzeża, popołudniówce (czyli gazecie dostępnej w sprzedaży w godzinach popołudniowych), która ukazywała się na terenie dawnego województwa gdańskiego. Kajko i Kokosz nie byli pierwsi. Przed nimi publikowano przygody innych bohaterów – Kajtka i Koko. Ten komiks ukazywał się aż przez 14 lat. Autor szybko wpadł na pomysł narysowania przygód rozgrywających się w średniowieczu. Tak powstały historie Kajka i Kokosza.

Fot.1. Janusz Christa Autor Arek1979, CC BY-SA 3.0

Mirmiłowo, czyli Miłowo

Mirmiłowo to gród rządzony przez kasztelana Mirmiła. Życie w osadzie toczy się powoli: mieszkańcy polują w okolicznych lasach, a w wolnych chwilach biesiadują. W tym idyllicznym świecie czyhają na nich liczne zagrożenia. Jednym z nich są napady zbójcerzy, czyli rozbójników, którzy marzą o tym, by złupić gród naszych bohaterów. Przewodzi nim Hegemon, który szczerze nienawidzi mieszkańców Mirmiłowa.

Co jednak Mirmiłowo ma wspólnego z województwem pomorskim? Otóż, według jednej z teorii gród miał się mieścić w dzisiejszej miejscowości Miłowo. Potwierdzać to mogą badania archeologiczne (o ile badania archeologiczne mogą potwierdzać istnienie miejscowości z komiksu). W okolicach Miłowa rzeczywiście miało znajdować się grodzisko.

Pasują też inne detale. Miłowo mieści się na Jeziorem Przywidzkim. Ciotka Jaga mogła mieszkać na wyspie, która się na nim znajduje. Dziś to rezerwat przyrody. Istnieje też teoria o miejscu, gdzie mieszkać mieli zbójcerze. Podobno żyli oni w obecnym Babim Dole.

Fot.2. Przywidz. Autor: Pumeks, CC BY-SA 4.0

Dla piechurów, rowerzystów i miłośników historii

Grodzisko w Przywidzu powstało we wczesnym średniowieczu i mieściło się na półwyspie na jeziorze. Chroniły je wały, które miały utrudnić najeźdźcom jego podbój. Mieszkańcy przysłużyli się rozwojowi handlu w okolicy, który dzięki usytuowaniu tu grodu, mógł kwitnąć. Na wyspie na Jeziorze Przywidzkim odnaleziono liczne pozostałości po naczyniach, co oznacza, że była ona zamieszkana. To nie jedyne pozostałości po dawnej ludności na tych obszarach. W okolicy odnaleziono wiele kurhanów, grobów i cmentarzysk. W niedalekich Piekle Dolnym  i Piekle Górnym znajdowały się kiedyś huty szkła.

Przez okolicę biegną różne szlaki: piesze i rowerowe, w tym Szlak Skarszewski. Rozpoczyna się w Sopocie i ciągnie przez około 80 km aż, jak sama nazwa wskazuje, dociera do Skarszew. Oznaczono go kolorem zielonym. Wokół Przywidza ciągną się także liczne trasy rowerowe: te dłuższe i krótsze. Zimą okolica bardzo dobrze znana jest także amatorom narciarstwa: i w Przywidzu, i w Trzepowie znajdują się stoki narciarskie. Niedaleko znaleźć można  także labirynty, w których każdy chciałby się zagubić.

Fot.3. Szlak Skarszewski. Autor: Artur Andrzej, CC BY-SA 3.0

Rajd po Berlince i J-23

To nie jedyne miejsce w naszym województwie, które ma swoje miejsce w popkulturze. Po drodze zwanej Berlinką ścigał się Pan Samochodzik. Co ciekawe, prawie to się nie udało. Wojska radzieckie, które wkroczyły na ten teren, próbowały ją rozebrać. Okazało się jednak, że przy próbie podniesienia płyt, pękały one. Dzięki tej łamliwości droga się uratowała… i mogła robić karierę w show biznesie.

Pan Samochodzik odwiedził także inne miejsca na Pomorzu, m.in. Malbork. Przyczynił się także do popularyzacji Szlaku Kopernikańskiego.

Pomorze miało być także związane z agentem J-23. Stanisław Kolicki, który podszywał się pod nijakiego Hansa Klossa, urodził się w Kościerzynie.

Fot.4. Muzeum Hansa Klossa. Autor: bonczek_hydroforgroup fotopolska.eu, CC BY-SA 2.0

Do popkultury przeniosły się także pewne zwyczaje, dobrze znane  mieszkańcom Kaszub, a dla innych bardzo egzotyczne. Kilka lat temu viralem został filmik pokazujący pokłon feretronów, czyli obrazów. Zwyczaj związany jest z kaszubskimi pielgrzymkami i na tym terenie kultywowany jest od setek lat. Obraźnicy czy obraźniczki (bo tak nazywane są osoby, które niosą feretrony) wykonują szereg ściśle określonych gestów, które mają sprawiać wrażenie, że obraz się kłania czy czyni znak krzyża. Filmik, ukazujący pokłon obrazów, szybko zyskał popularności i doczekał się niezliczonej ilości przeróbek.

To oczywiście jedynie kropla w morzu wkładu Pomorza we współczesną popkulturę. Ten region ma mnóstwo do zaoferowania, a liczne ciekawostki z nim związane odnaleźć można w zaskakujących miejscach.

 

opracowała: Iwona Nody

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

9 + 20 =